płytki ołowiane na tył kulochwytu

[Beorn]

Mam w piwnicy kulochwyt z nierdzewki pozostałość po pralce czyli bęben wyłożony szmatami swego czasu stał na podwórku. Na 50m cichy i łatwy w czyszczeniu,kartki z tarczami na plaster z przodu i jazda. W planach miałem nogi dorobić ale w obecnej lokalizacji zbędne. Zalety na sporo bo jest tani ładny i lekki wytrzyma spokojnie 50 koni. Zawsze możesz wypełnić tym co masz np drewnem potem w ogień, ołów wytopi się.

[dysonans]

Mam w piwnicy kulochwyt z nierdzewki pozostałość po pralce czyli bęben wyłożony szmatami swego czasu stał na podwórku. Na 50m cichy i łatwy w czyszczeniu,kartki z tarczami na plaster z przodu i jazda. W planach miałem nogi dorobić ale w obecnej lokalizacji zbędne. Zalety na sporo bo jest tani ładny i lekki wytrzyma spokojnie 50 koni. Zawsze możesz wypełnić tym co masz np drewnem potem w ogień, ołów wytopi się.

Bęben, szmaty, nie sypie się z tego po jakimś czasie? Chcę też używać w domu na 10-20m do pistoletu, a i z bulla nie raz pewnie przyładuję ;) Wymiar kompaktowy też ma znaczenie.
A jak z tym Twoim z płyty i tylną ścianą z ołowiu - kiedyś widziałem fotki. Jest to ciche na tyle, żeby np. w nocy 15m od tego było niezauważalne pacnięcie? Na tym mi zależy, bo skrzynka stoi 1 m od ogrodzenia sąsiada. Obecnie jak walę w plastelinę balistyczną to nic nie słychać.

Wklejam rysunek jak widzę ten cały stalowy z możliwością topienia ołowiu od razu na tylnej ściance. Tam jakieś 2 cm wewn od tylnej ścianki na bokach dobrze by było wspawać jakieś wypustki, żeby płyta ołowiana, która się będzie tworzyć zalała te wypustki i się nie przewracała.

Mocnowanie kartki zamiast binder clipów po prostu małe mocne magnesy z haczykiem - chyba wygodniejsze i szybsze.

Jedyne w czym potrafię coś naskrobać to corel więc technicznie to za bardzo nie wygląda ;)

Może ktoś dorzuci co warto zmienić/dodać, żeby było lepiej :)

[.22]

Do ogarnięcia tylko zamiast jednego ucha z tyłu dałbym dwa, żeby się nie bujało.

Nie wiem po co te wypustki z tyłu, jak będziesz topił ołów na płasko to nic się nie rozleje.

[Ojciec]

Jak możesz to wrzuć te tarczki na a4 x8 to wydrukuję sobie. Córka dzisiaj była na pierwszym strzelaniu z kbks i chce jeszcze ćwiczyć . Zawsze w domu miała z podpórką, a tam z wolnej ręki i otwarte. Nie za specjalnie jej szło, ciężko utrzymać broń.

[dysonans]

Jak możesz to wrzuć te tarczki na a4 x8 to wydrukuję sobie. Córka dzisiaj była na pierwszym strzelaniu z kbks i chce jeszcze ćwiczyć . Zawsze w domu miała z podpórką, a tam z wolnej ręki i otwarte. Nie za specjalnie jej szło, ciężko utrzymać broń.

stąd mam, są też inne fajne - http://www.accurateshooter.com/shooting-skills/targets/

d

[.22]

Kuźwa o jednym nikt nie pomyślał a właśnie na to wpadłem. Całość nie może być lakierowana, nawet proszkowo, jeśli chcesz grzać tylną ścianę na palniku. Można zrobić tylną ścianę z niewielkim rantem odpinaną i oksydowaną żebyś mógł ją grzac a reszta w lakierze. Ktoś ma inny pomysł?

[Ojciec]

Zrób z kwasówki 2mm, tył 4 plus dwa wieszaki. Z przodu kołnierz aby kartki magnesami czepiać. Można grzać na ognisku, ale przy tej głębokości to pewnie raz na pół roku

[.22]

Wiesz ja to mogę zrobić choćby i z tytanu ale chodzi o to by projekt miał jeszcze sens finansowy.

[dysonans]

Do ogarnięcia tylko zamiast jednego ucha z tyłu dałbym dwa, żeby się nie bujało.

Nie wiem po co te wypustki z tyłu, jak będziesz topił ołów na płasko to nic się nie rozleje.

Nie rozleje, tylko przewróci ;) Jak płyta wystygnie to wystarczająco będzie "na wcisk" żeby po oberwaniu 1000x się nie poluzować pomiędzy bocznymi ścianami i np. przewracać do przodu? Nie wyczuwam jak spaja się ołów z taką blachą więc tak gdybam.



Co do farby, wolałbym żeby to był jeden organizm ;) bez zdejmowanych pleców itd. Będą jakieś haczyki czy na wcisk, będzie się luzować itd. Wolałbym żeby powstał taki garnek który raz na jakiś czas podgrzeję po prostu z tym co się w środku uzbiera.

Może szkoda malować lakierem, po prostu pomaluję jakimś hammeraitem, potem jak ugotuję ściankę, przetrę szczotą połuszczoną farbę i znów maznę. Jak będę to robił raz na pół roku, to się chyba nie przemęczę.

Ew szarpnę się na kwasówkę, ale to bym musiał dojrzeć do takiej kwoty za kulochwyt i sporo wypić. Nie wykluczam jednak.... a dziś robię wieczorem buteleczkę ze szwagrem więc kto wie co przyniesie niedziela ;)

[.22]

Dysonans w tygodniu będziesz miał ten kulochwyt tak jak gadaliśmy przez telefon. Ja te belki na tylnej ściance ponawiercam, tak że gdy ołów się stopi to nie będzie bata żeby odpadł. Starczą dwa takie płaskowniki przyspawane do tylnej ścianki. Nawet jeden by starczył ale niech będą dwa.

Co do farby to też jak rozmawialiśmy, opierdzieli się żaroodporną w sprayu i będzie git. Jak się przypali na tylnej ściance - druciak i znowu psiknąć. Niekiedy proste rozwiązania bywają najlepsze.

[Beorn]

Ołów po trafianiu w jedno miejsce zrobi górki i lejek potem odpadnie. Jam będę przed kompem to poszukam fotek jak to wygląda. Poza tym ołów po ostygnięciu skurczy się i odpadnie od tylnej części. Grzanie takiego kawałka zajmuje wiele czasu lepiej wygarnoć kawałki i stopić oddzielnie. Jutro sprawdzę jak cichy jest ołów na zewnątrz. Szmaty sypią się po czasie śrut rozbija je w pył, trzeba szczelnie wyłożyć dno by z bębna nie wypadał śrut w 4,5mm.

[.22]

Po to kulochwyt będzie miał 25 cm głębokości by śruty odpadały sobie do woli.

Po to płaskowniki na tylnej ściance będą miały otwory by nic z odlewu nie odpadło.

Beorn zamiast torpedować pomysł zajmij się handlem bębnami z pralek.

[dysonans]

Spoko, robił taki patent, bardzo fajnie że pisze. Na odpadanie mamy nawiercone płaskowniki na tyle, jak ołów je zaleje i warstwa będzie ostatecznie ze 4cm to płyta nie odpadnie raczej.
Czy roztopiony ołów wlany na zimną płytę z ołowiu połączy się z nią trwale? Wtedy faktycznie można by roztapiać tylko to co się zbierze na dole i nadlewać na płytę na tyle. Ne topiłem ołowiu stąd pytania.
Po ułożeniu nazbieranego śrutu na płycie ołowianej nie da się tego roztopić palnikiem gazowym takim do papy podłączonym do butli?

[.22]

Spoko, robił taki patent, bardzo fajnie że pisze. Na odpadanie mamy nawiercone płaskowniki na tyle, jak ołów je zaleje i warstwa będzie ostatecznie ze 4cm to płyta nie odpadnie raczej.
Czy roztopiony ołów wlany na zimną płytę z ołowiu połączy się z nią trwale? Wtedy faktycznie można by roztapiać tylko to co się zbierze na dole i nadlewać na płytę na tyle. Ne topiłem ołowiu stąd pytania.
Po ułożeniu nazbieranego śrutu na płycie ołowianej nie da się tego roztopić palnikiem gazowym takim do papy podłączonym do butli?

Ja właśnie tak to widziałem, kulochwyt plecami na kuchenkę gazową i jazda.

[rumpel]

Ja używam jako kulochwytu płytki kevlarowej. Ma grubość 5,5 mm , podobno i kałach tego nie przebije (nie sprawdzałem)
Tu wsadziłem chyba 12 śrutów , uszkodziło tylko gumową powierzchnię i troszkę tkaniny. Jeszcze nie zdarzyło mi się żeby przebiło na wylot nawet po setce strzałów.
Jest trochę głośno ale strzelałem u małym pokoiku a kamerka stała przy wylocie lufy.