Strona 1 z 8

Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czarno.

: 06 listopada 2015, 13:49
autor: antekcem
Dawno mnie u was nie było ale przynajmniej przynoszę ze sobą taki to opis i trochę fotek.

Oksyda na moim remingtonie od jakiegoś czasu domagała się uwagi. A że jestem fanem rozwiązań tradycyjnych postanowiłem olać gotowanie w gorących solach i zrobić po staremu, brunirą.

Tym z Was którzy mnie pamiętają wiadomo że jestem człowiekiem który nie lubi nabijać kabzy innym jeśli może coś zrobić sam. Mikstury do brunirowania kosztują, trzeba wybrać jakąś konkretną I postępować wedle instrukcji. Po co skoro można samemu, i to prawie za darmo. Przemyślawszy temat zabrałem się za mieszanie mikstury. Słoik, perhydrol, sól kuchenna, kwasek cytrynowy (w proszku) i azotan potasu.

Jak powszechnie wiadomo, brunirowanie polega na pokryciu metalu cienką warswą czerwonej rdzy (Fe2O3) i następnym wygotowaniu tegóż elementu metalowego w wodzie by zamienić rudą w brunetkę (czarny tlenek Fe2O4).

Główną zatem rolą jaką ma spełniać mikstura do brunirowania jest błyskawiczne pokrycie równą, cienką warstwą rdzy potraktowanego nią elementu.
Do dłoika wlałem 100 ml perhydrolu 35%. Rozpuściłem w tym 2 stołowe łyżki soli kuchennej (tyle ile wlazło do nasycenia), 3 łyżeczki herbaciane azotanu potasu i pięć herbacianych kwasku cytrynowego. Prawdopodobnie można by azotan zastąpić innym utleniaczem, na przykład chloranem potasu albo azotanem amonu. Na pewno można zastąpić kwasek cytrynowy octem ale po co rozrzedzać miksturę i zasmradzać miejsce pracy.

Po usunięciu osydy z remingtona za pomocą roztworu kwasku cytrynowego i gąbki szlifierskiej o gradacji 320 przystąpiłem do pracy. Zaznaczam, nie polerowałem bardziej metalu jako że polowałem na finisz matowy. 320 wystarcza, ale jak kto uparty może polerować na high-gloss. Sam bym pewnie jeszcze trochę doszlifował ale akurat "wyszła" mi wełna stalowa.

Najpierw eksperymentalnie pobrunirowałem swój samodziałowy nóż. Gotowałem 4 razy, efekt dość zadowalajacy. Dopiero jak pobrunirowałem już bębenek połapałem się że zapomniałem o dokumentacji foto, toteż dokumentacja jest tylko z brunirowania lufy i ramy.

Po usunięciu oksydy:
DSC_0084.jpg
DSC_0085.jpg
DSC_0088.jpg
minutę po zaaplikowaniu (pędzelkowym) preparatu :
DSC_0090.jpg
Warstwa rudej po zmyciu piany gorącą wodą :
DSC_0098.jpg
Gotowanie w filtrowanej wodzie :
DSC_0080.jpg
Proces rdzewienia, gotowania i szlifowania na mokro szorstką częścią gąbki do naczyń był powtarzany 6 razy. Po ostatnim szlifowaniu wszystko zostało osuszone i natarte olejem.

Fotki gotowego dzieła :
DSC_0101.jpg
DSC_0108.jpg
DSC_0111.jpg
DSC_0112.jpg

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 14:54
autor: syntezator
Może być :-/

EDIT: Żartowałem :lol: , zajefajnie :shock: Ci wyszło :-)-- :-)

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 15:02
autor: Neo
Jak się ma trwałość bruniry względem oksydy?

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 15:16
autor: antekcem
Eksperymentalnie jeszcze nie wiem, mam nadzieję że trochę to potrwa zanim się przekonam.
Jeśli dobrze pamiętam z literatury wynika że jest ona twarlsza.

Bruniry używa się współcześnie głównie na broni wielolufowej (śrutowej, kulowej i kombinowanej) ze względu na niższe temperatury wymagane do jej utworzenia. W procesie gorącego oksydowania zdarza się że puszcza lut łączący szyny na lufach.

Jeśli chodzi o cenę wykonania takiej bruniry w warsztacie rusznikarskim, jest ona znacznie wyższa niż wykonanie "gorącej oksydy". Ogólnie brunira uważana jest w niektórych kręgach za bardziej "Prestiżowe" wykończenie.

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 17:22
autor: Antonio
Nie tylko lut ale i pozostałości preparatu pozostające w zakamarkach broni z lutowanymi lufami.
Są przyczyną nie stosowania gorącej.
A po za tym witam pana po długiej nie obecności :-)

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 17:49
autor: .22
Antek dzięki za łopatologiczny opis - przyda się z pewnością!

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 18:06
autor: jakiii
antekcem, gdzie najłatwiej można nabyć azotan potasu ?

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 18:22
autor: .22
jakiii pisze:antekcem, gdzie najłatwiej można nabyć azotan potasu ?

Przecież to inaczej saletra potasowa, nawóz. ;-)


Sklep ogrodniczy/rolniczy albo allegro.

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 18:31
autor: jakiii
:mrgreen:

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 18:56
autor: luki
Liga super wyszlo

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 19:35
autor: antekcem
Witam witam i dziękuję za słowa uznania :mrgreen:

Azotan potasu - tak jak zostało napisane wyżej. W razie potrzeby jest jeszcze sklep strzaly.pl, nie żebym jakoś bardzo ich zachwalał, przesyłki długo idą. Ale mają niezły wybór odczynników i trochę sprzętu dla cięciwiarzy.

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 20:37
autor: Beorn
A jak ładniejsza połowa reagowała na długą obecność w kuchni?
Fajnie to wygląda ciekawi minie jak w realu i dotyku.

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 06 listopada 2015, 22:07
autor: mr. White
Tez chciałem zapytać o trwałość bruniry w przypadku Twojego rewolweru ale mnie uprzedzono. Wyszło bardzo fajnie, choć mi się podoba Remik w czarnym ja swojego nie będę zmieniał. Mam dubeltówkę w której lufy fabrycznie są pokryte brunirą ma taki fajny czekoladowy kolor :-D .

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 07 listopada 2015, 06:44
autor: Maruda
Gotowanie polecam robić gdzieś poza kuchnią, najlepiej na zewnątrz. Może to tylko błąd w sztuce, ale podczas oksydowania ciecz mi wykipiała, na szczęście nie w kuchni tylko na tarasie. :-/

P.S. Antonio zwrócił mi uwagę że to jest o brunirowaniu, a ja robiłem oksydę. Prawda.
Chodziło mi o zwrócenie uwagi na to że mamy do czynienia z cieczą żrącą i o wysokiej temperaturze podczas gotowania, a o nieszczęście nietrudno. :cry:

Re: Brunira po Antonowsku, czyli jak zardzewić gnata na czar

: 07 listopada 2015, 08:43
autor: kogut01
Jeżeli chodzi o piękną czarną i lśniącą oksydę w domowych warunkach to ja robię tak.1kg sody kaustycznej [koszt 15zł] rozpuszczam w 1.5lwody następnie powoli dodaję około 0.4kg Saletry potasowej [koszt 1zł] saletrę należy dodawać powoli gdyż lekko roztwór kipi,naczynie najlepiej to jakaś wanienka stalowa ,ja zrobiłem sobie z ceownika,przedmiot oksydowany najlepiej jest wypolerować na szlifierce stołowej filcem i pastą następnie odtłuszczamy i gotujemy w roztworze około 1 godzinę ,pamiętamy żeby przy długich przedmiotach była w miarę równo podana temperatura .Wygotowany przedmiot wkładamy do CIEPŁEJ wody i dokładnie myjemy,po wyschnięciu szybko namaszczamy go dokładnie olejem "zwykłym samochodowym" zaręczam że oksyda wychodzi czarna ładna trwała i lśniąca ,nie mniej jednak blask zależy od stopnia wypolerowania przedmiotu.Proszę się nie martwić jak w trudno dostępnych miejscach zostanie troszkę starej okstdy ,należy tylko dobrze odtłuścić i nowa to pokryje .Proszę też pamiętać że różne metale inaczej reagują i czas oksydowania może się wydłużyć ,pamiętam że korpus Haenela 310 wraz z lufą gotowałem 2 godziny,za to lufie od Hawkena 0.5godz, kartusz od HW 100 nie po oksydował się wcale :shock: ,podczas gotowania należy dolewać zwykłej wody ponieważ dość szybko paruje
Morze trochę wydawać się to pogmatwane ,ale w rzeczywistości cały proces jest prosty jak włos Mongoła :lol: