Forum o wiatrówkach i PCP: testy broni pneumatycznej, recenzje optyki i śrutu, porady strzeleckie, airgun hunting, pest control i wsparcie doświadczonych użytkowników
Porady i tutoriale dla majsterkowiczów i strzelców, którzy chcą samodzielnie wykonać lub ulepszyć sprzęt. Od prostych modyfikacji po zaawansowane projekty DIY
Kiedyś już o tym pisałem.Wszystkie te spusty mają jedna dość uciążliwą wadę. Cięgno przenoszące siłę z języka spustowego na mechanizm spustowy lubi sobie "sprężynować". Efektem tego jest choroba na którą cierpi bardzo wiele bull-pub -ów czyli "gumowatość" spustu.
Wady tej nie ma system który widziałem kiedyś na zdjęciu w magazynie "Strzał". Zbudowany jest z rurki wypełnionej stalowymi kulkami. Z przodu i z tyłu rurka ma przyspawane dwie blaszki z otworami na oś języka spustowego z przodu i oś spustu właściwego z tyłu. Oś języka spustowego służy jednocześnie do mocowania całości w osadzie a oś spustu właściwego wiąże rurkę z mechanizmem spustowym.
Całość działa tak że język zawieszony na osi między dwiema blaszkami przyspawanymi do rurki naciska na kulkę znajdującą się w rurce. Ta kulka napiera na kolejną w rurce kulkę a ta na kolejną... Ostatnia kulka napiera na język spustowy znajdujący się w mechanizmie spustowym. Całość jest jakby odwrotnością cięgna Bowdena. System jest bardzo prosty do wykonania. Wystarczy kupić kilka "wianków" z kulkami do rowerów. Znaleść rurkę o odpowiadającej im średnicy. Dospawać z obu końców blaszki a w blaszkach wywiercić otwory.Na koniec trzeba wypiłować z płaskownika nowy język spustowy.Wykonanie i montaż takiego systemu nie zajmie więcej niż jedno popołudnie.Równie prosto się go montuje w osadzie. Działa niezawodnie i bez żadnych luzów. Nie wymaga również żadnych interwencji w oryginalny mechanizm spustowy.
Jeśli będę budował kiedyś bull-a to tylko z takim systemem przeniesienia spustu.
Jestem jak Stocznia Gdańska: spełniam swoją rolę w historii (forum) a teraz mogę się zamknąć.
Trzeba wejść do spustu od jego dupy, tak jak ja przerobiłem troche mechanizm że wyjebałem coś fabrycznego dorzuciłem coś swojego i jest o wiele miększy jak usprawniony fabryczny, sama Kaha jak strzelała u mnie to po pierwszym strzale mówiła że strasznie czuły nie to co u Rumpla ( ) , poważnie to chodzi mi o to że Tatko ma karabinek z wyższej półki i napewno lepszą myślą techniczną był działany a jednak coś udało mądrego zrobić że można przyrównać.
Jednak fakt faktem jest tak że jak się chce robić cięgno-klon to bedzie twardziej i gumowiej
Dobra wiem wiem, nie tłumacz się i wiem że chodzi o ttr, ale ogólnie mam na myśli to żeby nie robić cięgien-klonów tylko coś od siebie pomyśleć. Cięgno owszem musi być - ale trzeba dorzucić troche fizyki, długość ramienia, odpowiedni punkt obrotu na osi itp
Troche racji w powyższych radach jest.
Ja będę jednak bazować na takim rozwiązaniu jak pokazałem.
Rozwiązuje ono w sporej części problem gumowatości bo będzie ciągnące nie pchające.
Na śrubkach jest regulacja stopni ale przypuszczam ze za pierwszy bedzie robic luz systemu.
Wzrost oporu zrównoważe przesunięcie osi obrotu na dźwigni naciskającej na spust.
Heja... Znalazłem w necie gościa który sprzedaje drewno na osady. Zapytałem go o cenę klocka z orzecha amerykańskiego (mniej więcej 60 cm na 25 cm). Dostałem odpowiedź, że taki kawałek kosztowałby 150 PLN.... Ponieważ nie orientuję się w cenach takowego drewna to może ktoś by mnie oświecił czy to normalna cena czy nie..
Orzech nieklasyfikowany... Zdjęcia przy marnym świetle ale deska z której by to było wygląda tak:
W sumie widać tam jakiś rysunek, ale zapewne zanim się nad tym nie popracuje to i tak nie da się wcześniej określić co to to jest warte (w sensie wizualnym).
Ja za taki kawałek płaciłem 80 zł, tego samego drzewca o wilgotności 9 % bodaj. Tylko że ja grubo po znajomości ze składnicy. Znajomy stolarz załatwił gdzieś daleko juz nie pamiętam gdzie