AIRGUN-HUNTING.PL

Witam
Czy ktoś zna może jakiś domowy sposób garbowania skóry z upolowanego niewielkiego zwierzęcia (norka,królik) tak by dało się coś póżniej z tego zrobić(np.rękawiczki) ?

Przewlekasz, mizdrujesz i nacierasz pastą z mózgu, ugniatasz, znów mizdujesz i suszysz. Możesz też po pierwszym mizdrowaniu wrzucić do kwasu mrówkowego. , albo tak jak tu opisali : http://rasowekroliki.ubf.pl/news.php?readmore=118

Sporo pitolenia,tym bardziej jeśli mieszkasz w bloku itp.lepiej oddać do wyprawienia koszty niewielkie,a i robota profesjonalna.Kiedyś czytałem o wyprawianiu skór dawnymi sposobami i myślałem o wyprawieniu skórki z lisiora,ale dałem spokój.

Jak masz możliwość,samo zaparcie i chęci możesz spróbować :
Jeśli skóra jest świeżo zdjęta ze zwierzaka to:

Usuwasz delikatnie wszystkie błony, resztki krwi, tłuszczu, mięsa itp. To bardzo ważne bo nawet małe ilości tych rzeczy będą się rozkładały i osłabiały skórę.
Następnie idziesz w teren w poszukiwaniu olchy (olszy) - rośnie wszędzie tam gdzie jest mokro: stawy, jeziora, rzeki. Zbierasz jej szyszki (takie popękane ciemnobrązowe kulki średnicy ok 1cm). Potem je siekasz, mielisz, tłuczesz - do wyboru byle drobno. Zalewasz niewielką ilością wrzątku (nie rób kompotu tylko papkę) i odstawiasz na dobę.
Potem tą papkę nakładasz na oczyszczoną wcześniej skórę i zostawiasz do wyschnięcia. Jak wyschnie - wytrzepujesz z resztek, w razie potrzeby przemywasz wilgotną szmatką - i masz skórę wygarbowaną prymitywnym garażowym sposobem. Tylko nie może być za ciepło, żeby garbniki zdążyły zacząć działać przed wyschnięciem.

Efekt - skóra jest elastyczna, ma delikatny sianowaty zapach, włos nie wypada, robactwo się nie ima. Uważaj tylko na to gdzie smarujesz tą papką (można popaprać siebie i futerko). [3]

Bozena pisze: Możesz też po pierwszym mizdrowaniu wrzucić do kwasu mrówkowego.

Kiedyś jak mieszkałem w blokach też mnie naszło na wyprawianie skóry. Zrobiłem tak jak pisałaś a na noc zostawiłem w wannie . Z braku kwasu mrówkowego nalałem jakiś inny ale za cholerę nie pamiętam jakiego . Rano przy wyjmowaniu skóry z wanny , "zalewa" zrobiła się biała. Okazało się że kwas rozpuścił wierzchnią warstwę emalii czy co to jest to gładkie . Wanna zrobiła się jakby była z drobniutkiego papieru ściernego , po każdej kąpieli człowiek wychodził z wanny jak pawian z gołą, czerwoną dupą
To tak ku przestrodze

O kurde Bozena, z tym mózgiem to pełen hardcore ;O Coś tam kiedyś słyszałem o tym, ale myślalem że to żart, aczkolwiek w męskim moczu ponoć też można wymoczyć skórę :P
Neo, dzięki. A nie ma jakiegoś zamiennika zamiast tych szyszek ? Jakiś inny specyfik czy coś ? Wiem że coś kiedyś czytałem o ałunie ?

A do profesjonalisty nie opłaca mi się iść z trzema skórami :P Jakby to były z dzika to pewnie, ale z norki i królika to wole sam poeksperymentować :)

Z chemikaliami śmierdzi,nie tylko chemia,skóry niewyprawione też.Nie wiem czy byłeś w pobliżu garbarni to połączenie aromatów powoduje że żołądek mniej odpornych wysiada.

Ałun kupisz w sklepie z odczynnikami, albo w kosmetycznym. To są te białe sztyfty fryzjerskie do tamowania krwawienia (drogo wyjdzie) zamienić szyszki możesz na korę dębu, albo na wodę z torfowiska (trzeba zagęścić przez odparowanie). No i ważny jest brak tłuszczu więc szare mydło się kłania,a do zabezpieczenia dodatkowego możesz użyć gotowanego tytoniu z mydłem szarym (na papkę i wcierasz) to na robactwo. Może i liquid do e fajki by się nadał? No i ważny jest brak tłuszczu więc szare mydło się kłania.
Po mózgu skóra jest zajebiście miękka dzięki mielinie. To co opisałam to stare techniki muzealne. Kiedyś i miałam i prowadziłam takie zajęcia na uczelni. :)
Rumpel - a nie lepiej powiedzieć : z delikatnie zaróżowioną pupcią? Trzeba było ocet wlać :) to by wystarczyło do wstępnej denaturacji białek.

Bozena pisze:użyć gotowanego tytoniu

W starej książce z tematyki myśliwskiej właśnie czytałem o wykorzystywaniu tytoniu przy wyprawianiu skór.

Bozena pisze: Rumpel - a nie lepiej powiedzieć : z delikatnie zaróżowioną pupcią?

Między delikatnie zaróżowioną pupcią a czerwoną dupą jak u pawiana jest zasadnicza różnica

Jakby nie patrzeć

Swoja drogą, ja te skóry świeżo po ściągnięciu zasypałem solą i wpakowałem do woreczka. No i suszą mi się tak już prawie 2tygodnie, bo trochę o nich zapomniałem :P A czy któryś z wyżej wymienionych sposobów nie współgra z solą ?

Bozena pisze: ...... zamienić szyszki możesz na korę dębu, albo na wodę z torfowiska (trzeba zagęścić przez odparowanie) .......

Bożenko , a borowina może być ? Mieszkam w uzdrowisku i to co inni w aptece w tubkach kupują za spore pieniądze ja mogę łopatą taczkę nakopać / albo i furę / i jak by się w tym dało wyprawić skórki to było by to proste łatwe i przyjemne , bo w mózgu to raczej ... .

Możesz swoją wyprawić w borowince

No kuracjuszy w tym moczą nawet po całości w wannie i podobno działa , jak ktoś ma problemy z sercem to nie wolno niby . Dla mnie to pic na wodę fotomontaż , błocko wykopane za miastem z torfowiska i tyle , dobre dla wyciągania kasy . Ale do skórek może się by nadało co wynika z tego co Bożena pisze , bo z torfowiska i już zagęszczone .