Butla - gaśnica CO2

Podforum o akcesoriach strzeleckich i nie tylko (montaże, bipody, latarki, dalmierze, chronografy, pompki do pcp, lasery i inne).

Moderatorzy: Antonio, arkadyjczyk, Neo

Stary Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 2883
Dołączył(a): 28 czerwca 2010
Lokalizacja: Utrudniona
Arsenał: Uberti Remington 1858 New Model Army Target Inox. 44", Pedersoli Kentucky flintlock pistol .45", Artemis Cr600w + Hawke 3-9x40AO IR.
Były: Sharps .54", Hawken .45", Colt Walker .44", AT-44 kal. 5,5, HW90 kal. 5,5, Hatsan100 kal. 4,5, Twinmaster Action kal. 4,5, Drulov DU 10 kal. 4,5

Butla - gaśnica CO2

Postprzez Czarnowidz » 28 lis 2012, o 15:47

Do założenia tego tematu zainspirowały mnie uwagi na temat butli - gaśnicy jakie miał Synti w temacie o swoim crosmanie. Miałem problemy z strzelaniem z mojego Drulov-a. Zawartość jednego magazynka wylatywała poprawnie ale już następnego wylatywała serią i pojemnik z gazem w rękojeści się opróżniał. Zauważyłem równiez że mała butla której używa się do przenoszenia gazu z butli-matki do pojemnika w pistolecie bardzo szybko się opróżnia. Puściłem więc gaz bezpośrednio z butli-gaśnicy w powietrze i okazało się że gaz owszem się wydobywa jednak nie jest to śnieg, co by sugerowało że poziom ciekłego gazu w butli opadł poniżej wlotu do rurki syfonu. Opróżniłem więc gaśnicę całkowicie. Dolna jej część jakieś 14cm od dna pokryła się szronem co by sugerowało że w chwili gdy opróżniałem butlę do tego miejsca sięgał poziom ciekłego gazu. Wynika z tego również że rurka syfonu wcale nie sięga do dna butli jak powinna lecz kończy się dużo, dużo wyżej niż powinna. Wygląda na to że jest tak w wielu gaśnicach. Wynika z powyższego że by ekonomiczniej wykorzystywać zawartość gaśnicy musiałbym wykręcić z niej zawór i albo wstawić dłuższą rurkę syfonu sięgającą do dna butli lub zupełnie ją obciąć przy samym zaworze i tankować z niej po jej odwróceniu do góry dnem.

I tu pojawia się pytanie o sens takiego "tuningu" butli. W związki z tym mam do was pytanie: Czy gaśnice tak jak butle gazów technicznych są wymieniane w hurtowniach gazów technicznych na nowe pełne, czy też napełnia się je na miejscu? Jeśli się je wymienia to tuningować nie ma sensu ale jeśli się je napełnia na miejscu to można się w to pobawić gdyż tak poprawiona butla posłuży nam co najmniej do końca upływu okresu legalizacji. No i pojawia się pytanie czy ktoś już wykręcał zawór z gaśnicy i czy mogą mnie przy okazji spotkać jakieś niespodzianki? Co o tym myślicie?
Jestem jak Stocznia Gdańska: spełniam swoją rolę w historii (forum) a teraz mogę się zamknąć. ;-)

Zasłużony Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 5367
Dołączył(a): 18 sierpnia 2011
Arsenał:

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez jakiii » 28 lis 2012, o 16:08

Na miejscu zwykle nie napełnia się, możesz wziąć pełną lub poczekać aż twoją napełnią.
Co do "tuningu", jeśli weżniesz bez syfonu i odwrócisz, to masz "ztuningowaną" i chyba nawet podwójnie (+ paprochy). :-D
Przy 10% napełnienie znamionowego masz ciśnienie w butli ~34 bar w zakresie 1-49 C.
Pozdro.
P.S.
Jak tam ma się "mój condorek"? Dbasz o niego?

Stary Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 2933
Dołączył(a): 8 sierpnia 2011
Lokalizacja: ze Wsi
Arsenał: Crosman 1322 Hatsan 125 5,5mm

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez syntezator » 28 lis 2012, o 18:21

Czarnowidz napisał(a):Wynika z powyższego że by ekonomiczniej wykorzystywać zawartość gaśnicy musiałbym wykręcić z niej zawór i albo wstawić dłuższą rurkę syfonu sięgającą do dna butli lub zupełnie ją obciąć przy samym zaworze i tankować z niej po jej odwróceniu do góry dnem.
I tu pojawia się pytanie o sens takiego "tuningu" butli. W związki z tym mam do was pytanie: Czy gaśnice tak jak butle gazów technicznych są wymieniane w hurtowniach gazów technicznych na nowe pełne, czy też napełnia się je na miejscu?

U mnie gościu ma butlę CO2 wysoką na 1,5m (średnica jaka jest nie mam pojęcia)... odwróconą do góry nogami (przywiązana łańcuchem do jakiegoś rusztowania pospawanego z rurek). Zawór taki co się kręci. Napełnia gaśnice 5kg z dużej butli matki tak jak Ty z gaśnicy napełniasz bombiczki 12g CO2...
...22zł za zatankowanie gaśnicy 5kg do pełna... a mieszkam "na zadupiu" :-P

Ja w swojej (cholera coś ostatnio przystopowałem z tjuningiem...) zamierzam po prostu obciąć ten syfon, Z zewnątrz będzie wyglądała jak normalna gaśnica śniegowa... Tankować gaśnicę też będzie można standardowo... a do nabijana wiatrówki będzie się odwracać do góry nogami... i nie trzeba kupować żadnych zaworów... A ten gwint z tego co się przyjrzałem jest owinięty włóknem ze zwykłej konopii (pokóła się to nazywa?) ewentualnie zasmarowany uszczelniaczem do rur...

Stary Pierdziel
Avatar użytkownika
Posty: 169
Dołączył(a): 25 listopada 2010
Arsenał:

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez Maruda » 28 lis 2012, o 18:30

Do niedużych średnic lepsze są pakuły lniane, posmarowane specjalną pastą.

Administrator
Avatar użytkownika
Posty: 5557
Dołączył(a): 28 maja 2011
Arsenał:

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez Antonio » 28 lis 2012, o 21:59

Niespodzianek brak.
Należyty klucz i można kręcić, złożyć można na 'teflon'.
Obrazek
Stary pierdziel ale nie alkoholik ;-)

Stary Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 2883
Dołączył(a): 28 czerwca 2010
Lokalizacja: Utrudniona
Arsenał: Uberti Remington 1858 New Model Army Target Inox. 44", Pedersoli Kentucky flintlock pistol .45", Artemis Cr600w + Hawke 3-9x40AO IR.
Były: Sharps .54", Hawken .45", Colt Walker .44", AT-44 kal. 5,5, HW90 kal. 5,5, Hatsan100 kal. 4,5, Twinmaster Action kal. 4,5, Drulov DU 10 kal. 4,5

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez Czarnowidz » 29 lis 2012, o 00:11

jakiii napisał(a):Co do "tuningu", jeśli weżniesz bez syfonu i odwrócisz, to masz "ztuningowaną" i chyba nawet podwójnie (+ paprochy). :-D


Cholera o tym nie pomyślałem. :oops:
Wygląda na to że opcja z przedłużeniem rurki syfonu wydaje się lepsza.
Jeśli już obcinać rurkę to można sobie pomóc przez obrócenie butli i przedmuchanie zaworu z paprochów poprze jego otwarcie na chwilę. Dodatkowo można butlę w czasie tankowania ustawić pod kątem 45 stopni by paprochy opadły poniżej zaworu w zagłębienie butli.

jakiii napisał(a):P.S.
Jak tam ma się "mój condorek"? Dbasz o niego?


A w porządku. Działa. Muszę się przyznać że mało strzelam z niego. Przyznać muszę że jak na pistolca na CO2 ma sporą "szmoc". Zastanawiam się czy nie zmniejszyć napięcia sprężyny suwadła. Muszę też przemyć czymś "gąbkę" na rękojeści. Cholernie łatwo łapie brud. Myślę że denaturat będzie dobry. Poza tym zaliczył jeden Hunterski sukces. Zdjąłem z niego mysz w kuchni siedzącą na listwie pod kalendarzem. A właśnie Gagatku przytarłeś tym stalowym wyciorem gwint przy wylocie z lufy. :-/ Dla spokoju nałożyłem na niego koszulkę termokurczliwą, a za nim go użyłem i tak dorobiłem nowy z miedzianego drutu. Na razie nie mam natchnienia na to by się tym zająć.

Na ile strzałów wystarczało Ci napełnienie zbiorniczka w rękojeści?

syntezator napisał(a):U mnie gościu ma butlę CO2 wysoką na 1,5m (średnica jaka jest nie mam pojęcia)... odwróconą do góry nogami (przywiązana łańcuchem do jakiegoś rusztowania pospawanego z rurek). Zawór taki co się kręci. Napełnia gaśnice 5kg z dużej butli matki tak jak Ty z gaśnicy napełniasz bombiczki 12g CO2...
...22zł za zatankowanie gaśnicy 5kg do pełna... a mieszkam "na zadupiu" :-P


Dzięki Synti. :-D Podpytam się jeszcze Slavka jak to wygląda u nas. Podobno ma coś wspólnego z Strażą Pożarną więc pewnie będzie coś wiedział.

syntezator napisał(a):tak jak Ty z gaśnicy napełniasz bombiczki 12g CO2...


Synti, Drulov DU-10 Condor ma wbudowany stały pojemnik w rękojeści na CO2. By nie trzeba było przykręcać pistoletu do wielkiej butli producent w zestawie daje małą butlę 0,2l służącą do przenoszenia CO2 z dużej butli do pistoletu. A więc jak widzisz kapsuły 12g nie są mi potrzebne. Można pistolet zasilać i nimi. Trzeba wówczas wykręcić korek wewnętrznego zasobnika z gwintem do butli i wkręcić korek z przebijakiem do bombiczek. Taki korek z przebijakiem oczywiście producent daje w zestawie z pistoletem. No ale skoro posiadam gaśnicę to leży w skrzyneczce nieużywany. Gaśnica wychodzi dużo taniej. Z tego co widzę to wygląda na to że nie był użyty ani razu odkąd opuścił fabrykę. No chyba że jakiii wie coś czego ja nie wiem. ;-)

syntezator napisał(a):pokóła się to nazywa?


Nazywa się to "pakuła" ale w życiu codziennym używa się wyłącznie w liczbie mnogiej: "pakuły". Np. mówi się: owinąłem gwint pakułami a nie owinąłem gwint pakułą. ;-)

Maruda napisał(a):Do niedużych średnic lepsze są pakuły lniane, posmarowane specjalną pastą.
Rury do wody składaliśmy na pakuły posmarowane tawotem, a do gazu farbą (emalią). ;-)

Antonio napisał(a):Niespodzianek brak.
Należyty klucz i można kręcić,


Dzięki, czyli mogę przystępować do dzieła. :-D

Antonio napisał(a):złożyć można na 'teflon'.

I myślę że właśnie tak zrobię.

Dzięki chłopaki! :-D
Jestem jak Stocznia Gdańska: spełniam swoją rolę w historii (forum) a teraz mogę się zamknąć. ;-)

Zasłużony Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 5367
Dołączył(a): 18 sierpnia 2011
Arsenał:

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez jakiii » 29 lis 2012, o 10:12

Syfonu nie obcinaj tylko przy napełnianiu weź butlę bez syfonu (prawdopodobnie tylko takie będą na stania), butlę ustawiasz pionowo, zawór trochę wystaje i tworzy się "kieszeń" na paprochy.
Używając teflonu, stosuj gruby 0,2 mm (do wysokich gwintów).
Generalnie samo napełnianie jest relatywnie tanie, dlatego szkoda kombinować, stojąca butla jest wygodniejsza i bezpieczniejsza w użytkowaniu od wiszącej (Czego się nie najesz, tego się nie naliżesz).
Do lufy żadnych wyciorów nie pakowałem, albo nawarstwił się osad labo tak było fabrycznie :-P . Nawiasem, jakość wykończenia w środku była daleka od tej zewnętrznej, sporo się natrudziłem.
Rękojeści nie myjesz benzyną tylko szarym mydłem i szczoteczką do zębów, surowe drewno tylko tak.
Napełnianie robisz tylko za pośrednictwem butli podręcznej (dnem do góry, lekko ciepłą) , wtedy masz około 70 pyknięć z ładowania i nie musisz zmieniać napięcia bijnika (jest optymalne dla minimum).
Ładnie wygląda bo była "kulturnie" używana :lol: , u mnie miał trochę inny żywot niż u Ciebie, żarł Pb jak szalony, nie pamiętam cobym go kiedykolwiek odłożył po pykaniu z CO2 w kartuszu :mrgreen: , dlatego musiał iść w świat.
Pozdro.

Stary Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 2883
Dołączył(a): 28 czerwca 2010
Lokalizacja: Utrudniona
Arsenał: Uberti Remington 1858 New Model Army Target Inox. 44", Pedersoli Kentucky flintlock pistol .45", Artemis Cr600w + Hawke 3-9x40AO IR.
Były: Sharps .54", Hawken .45", Colt Walker .44", AT-44 kal. 5,5, HW90 kal. 5,5, Hatsan100 kal. 4,5, Twinmaster Action kal. 4,5, Drulov DU 10 kal. 4,5

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez Czarnowidz » 29 lis 2012, o 17:28

Chłopaki, punkciki dodałem. ;-)

jakiii napisał(a):Do lufy żadnych wyciorów nie pakowałem, albo nawarstwił się osad labo tak było fabrycznie :-P


Wyraźnie jest widać wytarcie pól gwintu tuż przy wylocie lufy. Powstało ono najprawdopodobniej w trakcie wypychania śrutu z lufy do tyłu fabrycznym stalowym wyciorem. Nie mogę Cię bezpodstawnie oskarżać bo za rękę nie złapałem. ;-) :lol: Nie wykluczone że ktoś w fabryce dał ciała (np. w czasie konserwacji przewodu lufy).

jakiii napisał(a):Nawiasem, jakość wykończenia w środku była daleka od tej zewnętrznej, sporo się natrudziłem.

Możliwe. Do środka nie zaglądałem. Przez szczeliny widać że w środku smaru (chyba molibdenowego) nie żałowałeś. [Podobno kto smaruje ten pojedzie ;-) ]

jakiii napisał(a):Rękojeści nie myjesz benzyną tylko szarym mydłem i szczoteczką do zębów, surowe drewno tylko tak.

Wybacz ale pozwolę sobie zauważyć że nie pisałem o benzynie (mogła by odbarwić [wypłukać bejcę]drewno i zaszkodzić ewentualnemu lakierowi) lecz o denaturacie (takie tanie mocne wino :lol: ) Myślę że denaturat nie będzie jakiś specjalnie agresywny a poza tym szybko odparuje nie powodując ryzyka deformacji drewna.
jakiii napisał(a): tylko szarym mydłem i szczoteczką do zębów, surowe drewno tylko tak.

Szare mydło powiadasz. W płynie czy w kostce? Nie spowoduje to deformacji drewna?
jakiii napisał(a):nie musisz zmieniać napięcia bijnika (jest optymalne dla minimum).

A, dobrze że o tym wspominasz. W takim razie nie będę tego ruszał.
jakiii napisał(a):Ładnie wygląda bo była "kulturnie" używana :lol:

No rzeczywiście wygląda nieźle. Oprócz wyżej wspomnianych wytarć gwintu przy wylocie lufy wypatrzyłem jeszcze nieco "zjechany" rower w wkręcie trzymającym zamek - popychacz śrutu w korpusie po lewej stronie. To już chyba Twoje dzieło? :mrgreen: Poza tym jest naprawdę fajny. Po dłuższym czasie aż miło wziąć go do ręki. Myślę że w moich rękach jego stan się nie pogorszy. ;-)
jakiii napisał(a):u mnie miał trochę inny żywot niż u Ciebie, żarł Pb jak szalony, nie pamiętam cobym go kiedykolwiek odłożył po pykaniu z CO2 w kartuszu :mrgreen: , dlatego musiał iść w świat.
Pozdro.

No u mnie to ma chyba emeryturę. :mrgreen: Ale ja go kupiłem w jednym konkretnym celu w którym się sprawdza całkiem nieźle. Właściwie to strzelam z niego te kilka strzałów głównie przez krótki okres w roku w czasie jesiennego sezonu. Po sezonie może czasem zimą no i sporadycznie jak chcę komuś pokazać o co chodzi w strzelaniu z broni krótkiej. Jeśli chodzi o jego przebiegi u mnie to chyba najlepiej je odda fakt że mam jeszcze trochę tego śrutu GAMO PRO MATCH który dostałem od Ciebie w gratisie. :-D
Dziękuję i pozdrawiam gorąco! :-D

P.S. Na iwebie nie byłeś taki rozmowny. Ciężko tam było o coś się Ciebie podpytać. :-D 8-)
Jestem jak Stocznia Gdańska: spełniam swoją rolę w historii (forum) a teraz mogę się zamknąć. ;-)

Zasłużony Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 5367
Dołączył(a): 18 sierpnia 2011
Arsenał:

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez jakiii » 29 lis 2012, o 17:55

Czarnowidz napisał(a):.....
P.S. Na iwebie nie byłeś taki rozmowny. Ciężko tam było o coś się Ciebie podpytać. :-D 8-)

Ty też byłeś potulny. :lol:
Do tej śrubki przyznaję się (szajs materiał), wklej fotkę tej lufy, ciekawym tego szczegółu, tym bardziej że wsio przez lupkę filuje przy każdej sposobności a lufę ... to już z upodobaniem. :mrgreen:
Szarego mydła się nie bój, pod żadną postacią !
Pozdro.

Stary Hunter
Avatar użytkownika
Posty: 2883
Dołączył(a): 28 czerwca 2010
Lokalizacja: Utrudniona
Arsenał: Uberti Remington 1858 New Model Army Target Inox. 44", Pedersoli Kentucky flintlock pistol .45", Artemis Cr600w + Hawke 3-9x40AO IR.
Były: Sharps .54", Hawken .45", Colt Walker .44", AT-44 kal. 5,5, HW90 kal. 5,5, Hatsan100 kal. 4,5, Twinmaster Action kal. 4,5, Drulov DU 10 kal. 4,5

Re: Butla - gaśnica CO2

Postprzez Czarnowidz » 29 lis 2012, o 23:59

jakiii napisał(a):Ty też byłeś potulny. :lol:


Zawsze jestem. :mrgreen:

jakiii napisał(a):wklej fotkę tej lufy, ciekawym tego szczegółu, tym bardziej że wsio przez lupkę filuje przy każdej sposobności a lufę ... to już z upodobaniem. :mrgreen:


Obawiam się że to zbyt drobne szczegóły by udało się je uchwycić aparatem. W końcu to wytarcia na powierzchni pola gwintu w lufie kal 4,5mm. Może w lufie czarnoprochowca kal.54" dało by się to uchwycić ale w lufie wiatrówki z bardzo dużą liczbą wąskich "nitek" gwintu (chyba 12) nie da się tego zrobić. Problemem jest już sama odległość z jakiej trzeba by robić takie zdjęcie. Mało który aparat ostrzy z tak bliska. To są bardzo drobne szczegóły które by wypatrzeć gołym okiem trzeba wiedzieć na co patrzeć. Może dało by się to zrobić jakimś drogim specjalistycznym aparatem ale zwykłą cyfrówka jest to niewykonalne.

No ja chyba też cierpię na "fetysz" korony lufy. :mrgreen: Zawsze gdy oglądam używaną broń zwracam na to szczególną uwagę. Zostało mi to po czarnoprochowcach. Oprócz tego oglądam drewno, oksydę (to jak i w których miejscach jest wytarta, zachowanie języka spustowego (ewentualne luzy), stan mocowania kostki lufy a w czarnoprochowcach kominki i czoło kurka oraz inne szczegóły zależne od specyfiki danej konstrukcji. Jednak przyznaję się że na koronę z przyległościami zwracam szczególną uwagę. :roll:
Jestem jak Stocznia Gdańska: spełniam swoją rolę w historii (forum) a teraz mogę się zamknąć. ;-)

Powrót do Akcesoria

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości