DIY Myn kulowy. : Zrób to sam

Postanowiłem zrobić młyn kulowy. Służy on do rozdrabniania rożnych substancji. Będę uzupełniał temat na bieżąco.
Teoria: http://pl.wikipedia.org/wiki/M%C5%82yn_kulowy
Praktyka: Link do albumu: http://www.fotosik.pl/u/syntezator/album/1056979

Bęben: Rura do kominka; stal nierdzewna 1mm 130mm 250mm (grubość średnica długość)
Zatyczki bębna: kółka z blachy parapetowej 0,2mm
Rolki: kółka do mebli
Silnik: Wymontowany z drukarki DC
Koło pasowe: Zakrętka z butaprenu
Pasek: gumki recepturki z apteki
Prowadnica paska: blacha parapetowa 0,2mm
Mielniki: szklane kulki do produkcji biżuterii 100sztuk

Zasilanie: zasilacz regulowany, który zamierzam zrobić; na bazie komputerowego 18,5V 3,5A. Będę sterował tranzystorem (nie mogę go znaleźć), prądowo, układ wspólnego emitera. Jeszcze muszę skądś potencjometr wymontować/znaleźć...

Trochę teorii na temat prędkości obrotowej w załącznikach. Uwaga są w nich błędy, przy tłumaczeniu z języka angielskiego, przy obliczeniach i przy przepisywaniu, ale lepszy rydz niż nic. (załącznik nr.1 bardziej strawny).
I will be back.

Jako pojemnik do mielenia mogę polecić puszkę po mleku dla dziecka lub podobne produkty, miękka i wygodna plastikowa zatyczka w komplecie.

Panie Kuliego, onen silnik z drukarki to przypadkiem nie będzie bydle tzw. "krokowe" ?
Bo wtedy trza układ sterowania całkiem inny.
Proponuje jakiś tzw. krótkozwarty beszczotkowy silniczek bezpośrednio na 220 V, sterowany najprostrzym regulatorem obrotów - np z jakiegoś kitu Jabel.
Fikuśne silniki były kiedyś w adapterach typu podobnego do Bambino, identyczne w wentylatorkach stołowych.Zaleta to brak szczotek, brak iskrzeń stosunkowo niezła moc.

Silnik jest DC (ten najprostszy prądu stałego). W załączniku parametry silnika. Porobimy zobaczymy.

tylko czy saletra nie zgryzie blachy parapetowej ?????
poszukaj na złomie kwasówki, 1 kg kwasówki w skupie około 5 zł Ty potrzebujesz 0,25 kg
nie licz na to że zapłacisz 1,25 zł jak już to 5 zł

Dobra, jak zeżre to poszukam (na razie staram się w ogóle coś działającego zrobić).

Silnik (z regulatorem), taki jak pisał SP jest lepszy, ale ja robię z tego co mam, bez generowania dodatkowych kosztów, regulacja będzie na prostym tranzystorze bipolarnym. Ja miałem ten silnik za dramo.

Tutaj są gotowe (i półgotowe, i części, ale ja wolę zrobić sam): http://www.strzały.pl/index.php?k79,pirotechnika-mlyny-kulowe
W ogóle dość ciekawy sklep (dużo fajnego towaru np. chemikalia), ale kupujcie tylko za pobraniem, nigdy nie płaćcie z góry, może kiedyś napiszę dlaczego.
Lepsze, zagraniczne młyny są drogie.

Che che. Fajny ten młyn z Twojego linku. Niestety nie mogę otworzyć plików w PDF-ie więc bez zdjęcia nie zobaczę efektów Twojej pracy. Odnośnie puszki to nie będzie korodować jeśli po mieleniu będzie oczyszczona z resztek prochu i zakonserwowana olejem. Warstwa cynku (lub cyny) niestety w czasie mielenia zostanie starta. Taka puszkę przed użyciem dobrze jest nieco "sfatygować" przez jej ponagniatanie. Poprawi to "zabieranie" wsadu - lepiej będzie go obracać.

Ja z kolei proponuję bęben młynka wykonać z miedzi lub jej stopów, np. brązu, mosiądzu, tombaku, melchioru itp. - Dlaczego? Z prostego powodu. Otóż materiały te nie powodują iskrzenia i ograniczają przez to ryzyko wybuchu prochu w młynku. Z tego powodu proponuję użyć podobnych materiałów do wykonania kształtek mielących wypełniających młynek (nie muszą to być kulki choć kulki są zdecydowanie najbardziej optymalnym kształtem). No i materiały te są odporne na korozję.

Swój pierwszy młynek wykonałem z 6-iokatnego słoika wypełnionego kulkami od łożysk. Przyznać muszę że nic nie wybuchło. Niestety słoik szybko popękał. Kolejny wykonałem(a prawdę mówiąc to Slavek wykonał) z blachy 6mm ze stali kwasoodpornej. Wypełnienie zostało wykonane znowu z kulek od łożysk. I tym razem nic nie wybuchło. Przyznać jednak muszę że używam go z duszą na ramieniu, tym bardziej że ma spore rozmiary i mieli spore ilości prochu. Oj strach...

No, co by nie było:

Było cicho i spokojnie, jak tu nagle nie pierdo...e

A na marginesie, to ten "linek" nie rabotajet - strony "niet".

SP napisał(a):A na marginesie, to ten "linek" nie rabotajet - strony "niet".

A u mnie rabotaje.

Trochę się wstydzę, bo zrobiłem na sztukę (ale wszystko działa jak należy, tylko wygląda jak... nie wygląda).
Do rzeczy:
-zamontowałem zasilacz
-dałem nóżki możliwie szeroko i przybiłem je gwoździami po skosie (żeby się nie kiwał i stał stabilnie - nie przewracał się młyn)
-dałem gumowe "podeszwy", żeby wytłumić drgania, żeby młyn się nie przesuwał podczas pracy, i żeby nie rysować tego na czym stoi
-poszerzyłem prowadnice (bo pasek tarł)
-zamontowałem regulator obrotów tj:
*tranzystor 2N3055
*radiator z blachy aluminiowej
*dwa potencjometry (nie miałem jednego jak trzeba) i jeden rezystor

Efekt: dokładna regulacja w całym zakresie pracy silnika (oczywiście na tyle ile pozwala zasilacz 18,5V).

Jeszcze zostało mi dać po bokach coś, żeby bęben nie "zsuwał się" na boki (po osi obrotu).

I już można przyklejać taśmą pocztową (taka mocna, szeroka, cienka szara) podstawy walca, sypać kule i robić cukier puder (z cukru kryształu).
Młyn musi mieć (zgodnie ze wzorem podanym w załącznikach): (9,81/0,130)^0,5*30/Pi*0,6=50 obrotów na minutę (nakleję czarny pasek z taśmy izolacyjnej i policzę, wyreguluję oczami).

Fotki: http://www.fotosik.pl/u/syntezator/album/1057613

SP napisał(a):No, co by nie było:
Cytat:
Było cicho i spokojnie, jak tu nagle nie pierdo...e

Może coś pomoże danie łańcuszka zawieszonego nad bębnem i ocierającego o niego (siłą grawitacji) podłączonego miedzianym przewodem do instalacji centralnego ogrzewania (rurki, uziemienie). Widziałem, że tak niektóre tiry mają (przewożące benzynę), żeby odprowadzać zelektryzowane ładunki, wyrównywać różnicę potencjałów.

Pierdolnie jak pierdolnie, co najwyżej zapali się i się będzie palić (nie wybuchnie, bo bęben dziadowski)...

Pod warunkiem że bęben jest metalowy można dać na denka szpice iw ten sposób odprowadzać ładunki.

Ładunki elektrostatyczne to jedno a iskrzenie na skutek uderzania o siebie elementów to drugie. Elementy z metali kolorowych uderzając o siebie nie dają iskier. Uderzając o elementy stalowe również nie dają iskier. Natomiast gdy uderzają o siebie elementy ze stopów żelaza lub ceramiki mogą pojawić się iskry.

Każdy kto używał młotka zauważył zapewne że gdy źle uderzy nim w jakiś element i ten się z niego zsunie w czasie uderzenia czasem potrafi pojawić się iskra. Właśnie o takie iskrzenie mi chodzi.

pierdolenie o Chopenie... po co taka zaawansowana technologia ? ja z kolegą zrobiliśmy młynek kulowy w 20 minut, bez zbędnego pieprzenia. wałki gumowane od drukarki, sklejka 1 cm, wikol, gwoździe , pucha stalowa mosiądzowana do farb , wkrętarko-wiertarka z regulacją obrotów, cztery łożyska z wolumenu, pasek i koła pasowe z modelu samochodu spalinowego, zaciski śrubowe do rur. zero filozofii, czy innej nekrofilii szybko, prosto, a nawet działa do mielenia węgla , saletry, siarki , i innych składników. mielniki ceramiczne kupione w necie. działa, mieli, nie wybucha, niebawem dostanie silnik od sprężarki. (na razię kombinuje jak by tu koła pasowe na silniku zamontować, bo nie pasują na wał ) . na wkrętarce mieli aż miło. a że ceramika w środku, to i nic nie iskrzy . może nie jest najpiękniejszy, ale na pewno funkcjonalny. i po co jakieś zaawansowane technologie ?

Można tak, i można i tak... jak kto woli.

Może pochwalcie się swoimi młynami (zdjęcia).

Teraz wpadłem na pomysł, że można też kupić samochodzik zabawkę, postawić go na dachu i zasilać z zasilacza zamiast z baterii...

Dzisiaj już wszystko podłączyłem, nasypałem 86 kulek (nie mogłem więcej znaleźć ze 100) i okazało się że za duże obroty (mogę ustawić na mniejsze, ale wtedy będzie za mały moment obrotowy). Moc (masymalna silnika), co najważniejsze nie jest za mała, regulacja tranzystorem też ok. Muszę dać mniejsze koło pasowe, już wiem jakie
moc=moment_obrotowy*obroty

Modyfikacje: danie podpór (na środku) z gwoździ i osłonek z teflonu, sklejenie "do kupy" podstaw walca, podłączenie kondensatora równolegle do silnika.

Fotki: http://www.fotosik.pl/u/syntezator/album/1057985

I w końcu się udało...
Modyfikacje:
*zmniejszenie koła pasowego (przystawiłem pilnik do tego starego i puściłem silnik - zmniejszyłem jak na tokarce, otrzymałem nowy mniejszy).
*dodanie trzeciego potencjometru (wszystkie z odzysku - dlatego trzy a nie jeden porządny, tak samo jak tranzystor).
*podtoczenie rowka na kole pasowym (na pasek)

Uzyskanie podręcznikowych 50obrotów/minutę (z obciążeniem i bez) nie stanowi teraz problemu.
Fotki: http://www.fotosik.pl/u/syntezator/album/1058833

Jak widać zrobienie porządnego (dla czepialskich jest to pojęcie względne) młyna kulowego to nie jest taki problem. Młyn ma pojemność ponad 3L.

Jakby ktoś sam chciał zrobić:
-kółka, rolki: http://allegro.pl/rolka-kolko-kolka-fi- ... 02963.html
-bęben (zrobisz z tego 4 bębny): http://allegro.pl/rura-rury-do-pieca-1- ... 28972.html
-zasilacz (z regulacją, nie trzeba się bawić w tranzystory, radiatory i potencjometry): http://allegro.pl/zasilacz-uniwersalny- ... 17047.html
-tranzystor (wersja PRO): http://allegro.pl/tranzystor-mocy-2n305 ... 28837.html
-silnik (2 sztuki): http://allegro.pl/silnik-silniki-24v-dc ... 56195.html
-mielniki: http://allegro.pl/ozdobne-kamienie-kulk ... 85362.html

I to już chyba koniec mojego tematu. Jak chcecie to się pytajcie o szczegóły itd...

Ponawiam prośbę o wklejenie zdjęć Waszych młynów (wiem, że macie ).