Trujący śrut, czyli jak zabić słonia w limicie 17J. : Amunicja

EDIT: Scalone dwa tematy o trujących śrutach.

Nikt nie jest w stanie wyrobić 100% skuteczności. Wpływ ma na to wiatr, zła ocena odległości lub kiepski dzień. Czasem tak bywa, ze szkodnik(np. szczur), zostaje postrzelony i uchodzi. Zdechnie gdzieś pewnie po jakimś czasie ... Tylko eliminacja szkodników nie ma na celu znęcania się nad nimi tylko ich wytępienie, szybko i ,,bezboleśnie" , co wtedy gdy nie strzelimy na ,,kompa" bądź w ,,bezpieczniki"? Może zatruty śrut załatwiłby szybciej temat do końca? Zatrute strzałki wykorzystywane sa przez prymitywne plemiona od wieków. Nauka idzie do przodu a my nie jesteśmy ,,aż tak" prymitywni to czemu nie pomóc sobie współczesna chemią? Macie pomysł?

Założenia:

-środek trujący nie może wywierać reakcji(korozji) z przewodem lufy,
-ma być maksymalnie skuteczny(mała dawka),

Zastosowanie:

- w śrutach typu HP

Widzę że nie tylko ja mam takie pomysły.

Może akonityna? Stosunkowo łatwo dostępna i ekologiczna.Czytałem kiedyś że niemcy eksperymentowali w czasie II w.ś. z pociskami zawierającymi właśnie akonitynę(na ludziach!).

Śrut też nie może być byle jaki.Musi zabrać ze sobą możliwie dużo trucizny.Najlepszy będzie jakiś dobry HP(byle nie H&N HP) lub śrut włożony lotką do przodu.Oczywiście im większy kaliber tym lepiej.

Swoją droga z zatrutymi pociskami może być problem gdy... np. postrzelimy się niechcący np.w nogę.W tedy możemy mieć pozamiatane...

A nie lepiej użyć mojego atomowego śruta ?
Jeden strzał i całe gniazdo idzie w cholerę, przy okazji stodoła sąsiada też.

Z zatrutymi śrutami może skończyć się źle a trucizna ? Cholera wie jak będzie na nią reagować lufa. To w końcu przeważnie chemia

Jestet jeszcze problem hałasu.
Wszelkie atomowo-wybuchowe śruty sa głośne,skutecznie postawią w stan gotowości każdą szczurzą rodzinę,a i o pożar nie trudno.
Zamiast kilku szczurów,naszym "trofeum" może stać się zwęglona stodółka.

Moim zdaniem, ani poison, ani atomic, thunder nie zdają egzaminu. Nikt tak naprawde nie policzył jak to wpływa na balistykę oraz reakcje chemiczne. Należy przyjąć 3 zasady:
- max ciężar śrutu jaki mozna dać
- używać diabolo (zaokrąglony łebek) - lepsza balistyka
- do 30 m - 40 m Hollow Point (poszukać raczej cięższego) polecam Premiera przy Ek wyższych lub coś bardziej miękkiego bo zbliżonych do limitu 17 J

Ps.: Nie wspominam o wybuchowych dekonspiratorach....

* Proponowana przeze mnie akonityna jest nierozpuszczalna w wodzie,więc nie będzie niekorzystnie wpływać na przewód lufy.

* Chemia? Tak, ale organiczna.

* Balistyka-rzeczywiście jej raczej nie poprawi.Negatywny wpływ na celność można ograniczyć precyzyjnie dawkując "ładunek" na każdy śrut.

* Taki śrut ma też jeszcze jedna zaletę o której nikt do tej pory nie wspomniał.Można z jego użyciem polować na zwierzęta o znacznie większych rozmiarach niż umożliwia to śrut konwencjonalny,wykorzystujący wyłącznie Ek do porażenia celu.Po zastosowaniu odpowiedniego "nadzienia" nawet dwunożne...

Niestety wykorzystując tą specjalną ammo raczej nie pozyskamy zwierza na miejscu.Można go używać do odstrzału wyłącznie zwierząt na pozyskaniu których nam nie zależy a wyłącznie chcemy je ukatrupić ,coś w rodzaju dużych szkodników np.lisy czy bezpańskie psy itp. i to na dystansach na których nie da się precyzyjnie trafić w komputer.

* Każdy jednak kto spróbuje zastosować ten patent w życiu musi mieć na uwadze że wraz z zwierzem uchodzi dowód rzeczowy w postaci martwego zwierzęcia z śruciną i obecnością toksyny w organizmie.No ale my tu przecież tylko teoretyzujemy.

Są trucizny ,które szybko się w organizmie rozkładają,a weterynarz nie koroner,nawet takiego sprzętu nie posiada(mówimy o polskich realiach oczywiście)no chyba że użyjemy rtęci z termometru wtedy sprawa się ma szanse wydać.Pozdrawiam

Kurara - by się nadała

Albo rycyna.

Rycyna jest zdaje się dobra na sraczkę ?

rumpel napisał(a):Rycyna jest zdaje się dobra na sraczkę ?

Wszystko zależy od stężenia

Na większą odległość śrutem z takim" nadzieniem " raczej szczura nie trafisz. Przy mniejszej śrut przejdzie na wylot więc rycyny zostanie śladowa ilość. Akurat żeby spowodować sraczkę.
A szczur ze sraczką biegający po domu ?!

Mylicie koledzy pojęcia.Zarówno olejek rycynowy(ten na sraczkę) jak i rycynę pozyskuje się z tej samej rośliny z tąd podobne ale mylące nazwy.

Olejek rycynowy nie zawiera w ogóle rycyny! Z tego powodu jest nietrujący.Powstaje przez tłoczenia na zimno z nasion rącznika.

Rycyna to jedna z najsilniejszych toksyn pochodzenia roślinnego znanych człowiekowi.Jej dawka śmiertelna jest zbliżona do dawki śmiertelnej sarinu! Jest białkiem roślinnym nie rozpuszczalnym w wodzie.W 1978 roku zabito przy jej użyciu Bułgarskiego dysydenta w Londynie.Nieznany sprawca wystrzelił do niego z wiatrówki ukrytej w parasolu platynową wydrążoną w środku kulkę wypełnioną rucyną o srednicy 1,5 mm.Kulka przebiła ubranie i znalazła się pod skórą.Po kilku godzinach facet był sztywny...

No to daliśmy z commim d....

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycyna

Czarnowidz napisał(a):W 1978 roku zabito przy jej użyciu Bułgarskiego dysydenta w Londynie

Prawda

Czarnowidz napisał(a):sprawca wystrzelił do niego z wiatrówki ukrytej w parasolu platynową wydrążoną w środku kulkę wypełnioną rucyną o srednicy 1,5 mm.

Średnio, ukłuł go w nogę szpilką/nóżką parasola... i wprowadził kulkę do organizmu.